HUSTON, MAMY PROBLEM - Solaris - rozwój osobisty

HUSTON, MAMY PROBLEM

Monika od dwóch lat nie przespała spokojnie nocy. Kiedy jest na siebie zła, mówi o sobie „zombie”. Od dwóch lat bije się z myślami o wyjeździe z kraju. I na tym poprzestaje. W sumie nic jej tu nie trzyma. Rozwiodła się z mężem seksoholikiem. Po 3 latach udanego małżeństwa Rafał pokazał swoją drugą twarz: zaczął ją wykorzystywać, bić i poniżać. Posunął się do tego, żeby swoje nowe kobiety sprowadzać do ich domu. A ona to cierpliwie znosiła. Starała się być jeszcze lepszą żoną, licząc na to, że jej mężczyzna w końcu się opamięta i przejrzy na oczy. Nie przejrzał. Monika męczyła się w toksycznym związku przez 5 lat. W końcu on ją rzucił. Nie mieli dzieci. Monika zawsze marzyła o dużej rodzinie. On nie mógł mieć dzieci. I nie chciał adoptować. Teraz zaczyna rozumieć, dlaczego.

Krótko po rozwodzie postanowiła wyjechać za granicę. Uciec od tego miejsca, od swojej historii, wszystkich wspomnień, bólu i żalu. Bała się jednak, że nie znajdzie pracy, że nie zna wystarczająco dobrze języka, że zestarzeje się jako sprzątaczka i straci swoją ostatnią szansę na męża, dzieci i udane życie. Jednocześnie wszystko, co działo się tutaj przekonywało ją, że przecież gorzej być już nie może. W pracy siedzi po godzinach, haruje w stresogennych warunkach, pracując z hordami niezadowolonych klientów. Od dawna szuka nowej pracy, ale efekty są zerowe. Jakieś spotkania i nic poza tym. Czyżby jej wartość rynkowa tak osłabła, że nawet pracodawcy jej nie chcą? Koleżanki powychodziły za mąż, urodziły dzieci a ona umawia się na randki z małolatami, albo rozwodnikami po przejściach. Za każdy razem, kiedy spotyka się z rozwodnikiem, zastanawia się, co on zrobił swojej żonie. Z małolatami nawet nie ma o czym rozmawiać. Ale przynajmniej czuje się adorowana. Tylko, co z tego? Żadnej chemii, żadnej przyszłości. A więc może wyjechać? Szef zwolnił ostatnio jej koleżankę zza biurka. Monika już nie tylko siedzi po godzinach. Teraz bierze robotę także do domu. Kiedy mąż przestał ją wykorzystywać, firma zaczęła sobie na niej używać. „Muszę stąd uciec” tylko ta myśl trzyma Monikę przy życiu.
Mama Moniki za każdym razem, kiedy jej jedyna córka wspomina o wyjeździe łapie się za serce i prosi, żeby przed śmiercią nie odbierała jej ostatniej szansy na wnuki, żeby została w Polsce i ożeniła się z Rysiem (protegowany mamy). Rysiek jest fajnym facetem, ale Monika nic do niego nie czuje. Chłopak nie daje jednak za wygraną i adoruje ją bez końca. Monika już nie ma siły się bronić. Od Ryśka też musi uciec.
Całe życie Monika realizowała wizje mamy. Poszła na wybrane przez nią studia, utrzymywała związek, który ją ranił, podejmowała mniejsze i większe decyzje zgodnie z wolą mamy. Przy mamie, czuje się wciąż małym dzieckiem, choć ma już 34 lata.
Wyjazd za granicę jawi się jej, jako panaceum na całe zło. Jednak jest tyle powodów, dla których nie może wyjechać. Boi się, że przeciągając decyzję w czasie, za chwilę odłoży ją na świętego „Nigdy”. A przecież, jeśli nie da sobie szansy, nic się w jej życiu nie zmieni. Od rozwodu z Rafałem upłynęły 4 lata. Żaden rycerz na białym koniu nie pojawił się, żeby porwać ją do swojego zamku. Firmy nie biją się o nią, za to jej szef robi jej w kuchni „propozycje awansu”. Nie naciska, proponuje. Niby nic, ale samą pracą na awans nie zarobi. Wszystko jest bez sensu. Koleżanki nie chcą się z nią spotykać, bo znowu będzie użalać się, opowiadać o swoich problemach, z mamą się nie chce spotykać, bo ona będzie użalać się nad swoimi problemami. Czas płynie, lata lecą, a ona ciągle niedospana. Od dwóch lat nie przespała spokojnie jednej nocy. „Czuję się jak zombie”.

Monice należy się porządna terapia. Przydałby się fachowiec, który zająłby się jej problemami. Tymi bieżącymi i tymi nierozwiązanymi z przeszłości. Ale Monika nie pójdzie do psychologa, ani psychoterapeuty. Nie pójdzie na warsztat otwierający ją na nowe możliwości, nie przeczyta nawet żadnej książki, o tym jak pomóc sobie w trudnej sytuacji. Taka jest. Gdyby przypadkiem ten tekst trafił w jej ręce w poczekalni u dentysty, poradziłabym jej, aby w drodze wyjątku poświęciła sobie nie więcej niż pół godziny i zrobiła pewne ćwiczenie. Wiem, że i pół godziny może wydać się za dużo, ale może te wszystkie nieprzespane noce, stres związany z odkładaniem decyzji, brak asertywności w życiu i perspektyw na lepsze jutro jest wart poświęcenia pół godziny życia?
Jeśli tak, to mam dla ciebie Moniko zadanie, które może pomóc Ci podjąć decyzję, samodzielnie. Do tej pory w swoich wyborach kierowałaś się opiniami najbliższych, które niekoniecznie były zgodne z twoimi odczuciami, ale brak Ci było argumentów przeciw, albo nie byłaś skłonna się nimi posługiwać. Jeśli tym razem chciałabyś zdecydować o swoim życiu w oparciu o to, co myślisz i czujesz, w oparciu o twoje pragnienia i uwzględniwszy twoje obawy, proponuję ci wykonanie analizy SWOT. To jedna z najpopularniejszych heurystycznych technik analitycznych, służąca do porządkowania informacji. Obecnie jest stosowana w nieomal wszystkich obszarach planowania strategicznego. Jeśli chcesz przejąć zarządzanie swoim życiem, to właśnie narzędzie będzie Ci niezmiernie pomocne. SWOT, pomimo swej obco brzmiącej nazwy (angielski akronim, który nie doczekał się spolszczenia) jest banalnie prostą analizą, która wymaga zebrania przez Ciebie faktów i nadania im rangi emocjonalnej. Twojej rangi emocjonalnej! Ale, żeby nie przedłużać wstępu, podziel po prostu kartkę na cztery, w ćwiartkach wpisując odpowiednio:
S (Strengths) – mocne strony: wszystko to, co stanowi atut, zaletę, plus, pozytywny wydźwięk danego problemu. Kiedy przyjrzymy się mu bliżej, możemy odkryć, że dany problem jest z jakiegoś względu dla nas korzystny, niesie dla nas pozytywną wartość; np. choroba daje nam odpoczynek od pracy, zwrócenie oczu na samego siebie, odwrócenie uwagi od innych problemów. Tkwienie w nielubianej pracy ma plus np. w postaci fantastycznych ludzi, z którymi tam pracujesz. W twoim przypadku Moniko, wyjazd daje Ci natychmiastowe oderwanie się od problemów, które jątrzą się każdego dnia. Oceń, na ile ważne dla Ciebie jest poczucie wolności, które możesz sobie zafundować.
W (Weaknesses) – słabe strony: wszystko to, co stanowi słabość, wadę, minus, niekorzystny aspekt danego problemu. Z wypełnieniem tego pola, nie powinniśmy mieć problemu. Dla Ciebie, Moniko opuszczenie kraju pozbawia Cię, złudnego co prawda, ale zawsze: poczucia bezpieczeństwa. Twoja strefa komfortu sprawia, że nie chcesz zmieniać nic w swoim życiu, bo to co znane jest dla ciebie bezpieczne, nawet jeśli bez przerwy na to narzekasz. Sprawdź na ile silny jest w Tobie strach przed opuszczeniem swojej strefy bezpieczeństwa i wyruszeniem w nieznane. Tylko Ty wiesz ile Cię kosztuje taki ruch.
O (Opportunities) – szanse: wszystko to, co stwarza dla nas szansę korzystnej zmiany. Wspomniana choroba może być dla nas szansą na poświęcenie sobie czasu i uwagi, na spojrzenie z dystansu do wielu codziennych bolączek, zmagań, zmartwień. Zwolnienie, które wręczył nam szef daje nam szansę znalezienia pracy, która nie będzie z nas wysysała wszystkich soków życiowych, będzie czymś, o czym nawet nie śmieliśmy marzyć, nie mieliśmy siły ani czasu przytłoczeni codziennymi problemami. Ze strachu przed czarnym scenariuszem (patrz punkt niżej) nie zdecydowalibyśmy się na zmianę pracy, więc gest szefa może być dla nas wybawieniem. Moniko, jakie nadzieje wiążesz z tym wyjazdem? Co może ten krok zmienić w twoim życiu, jak ciebie może zmienić?

T (Threats) – zagrożenia: wszystko to, co stwarza dla nas niebezpieczeństwa. Czym może ten problem się dla nas skończyć? Jakie niesie zagrożenia dla nas? Dłuższe zwolnienie spowoduje odbierze nam wartość pracowniczą, zostaniemy zwolnieni, przez pół roku bezskutecznie będziemy szukali pracy, żona będzie zawiedziona twoją nieudolnością, kłopoty finansowe zaskoczą cię w najmniej odpowiednim momencie. Taki scenariusz warto stworzyć, żeby przyjrzeć się, czego właściwie się obawiamy i na ile poważne są to zagrożenia.

Wyjazd do Anglii w momencie, kiedy spora część osób stamtąd wraca? Twoje zadanie Moniko: dowiedzieć się, dlaczego? Wejdź na fora temu tematowi poświęcone. W ten sposób stworzysz kompletną listę potencjalnych zagrożeń.
Po lewej stronie wpisujemy Mocne Strony, poniżej Szanse, a po prawej stronie Słabe Strony i Zagrożenia. Do każdego punktu dodajemy wartość (1-10), w zależności od tego, na ile jest dane zagadnienie dla nas ważne. Jak duży stres, zmartwienie, dane zagrożenie powoduje, albo jak duża szansa i nadzieja to dla nas. Następnie podsumowujemy punktację i już powinniśmy wiedzieć, co robić. Niekoniecznie przekłada się to na „chcę to zrobić”, ale jeśli potrzebujemy racjonalnego uzasadnienia dla jakiegoś ruchu, analiza SWOT jest najlepsza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa cookies.

Czytaj więcej na temat polityki cookies.