Skuteczna kreacja i realizacja planów - Solaris - rozwój osobisty

Skuteczna kreacja i realizacja planów

Artykuł ukazał się w styczniowym numerze miesięcznika SPA Houses (2008)

Noworoczne obietnice
Noworoczne obietnice – któż ich nie składa? Obiecujemy sobie, że w przyszłym roku zrobimy to i tamto, będziemy tacy i tacy, postaramy się więcej, bardziej, częściej…
Każdy początek roku sprzyja podejmowaniu postanowień i roztaczaniu wizji, czego to my nie zrobimy i czego to nie osiągniemy. Z rozmachem snujemy wizje naszych przyszłych dokonań. Na starcie mamy zapał, energię i wiarę w sukces. Rozpiera nas entuzjazm i gotowość do działania. I co się dzieje potem? W miarę upływu czasu nasz zapał ulatuje jak powietrze z przedziurawionej dętki. Przeciągamy działania, odkładamy na później, dostrzegamy trudności, piętrzymy przeszkody, pojawia się zniechęcenie, a czasem nawet obwiniamy się i popadamy w samoniezadowolenie. Mija kolejny rok i co z naszymi postanowieniami? Większość nawet nie pamięta tych zeszłorocznych, a co dopiero mówić o ich wypełnieniu. Zazwyczaj nie przeszkadza to nam w składaniu nowych deklaracji o których zapominamy już po kilku tygodniach. I historia się powtarza.
Nielicznym jednak udaje się wytrwać w swoich decyzjach i dotrzymać noworocznych zobowiązań, w czym więc tkwi tajemnica ich sukcesu?

Przyczajeni sabotażyści

Przyjrzyjmy się najpierw temu, co nam przeszkadza w zrealizowaniu naszych postanowień. Zazwyczaj źródła zniechęcenia są proporcjonalnie niewielkie i dlatego często przez nas nie zauważane. Mają jednak dużą siłę hamującą, dlatego nie warto ich ignorować.
Nasz pierwszy sabotażysta wprowadzania postanowień w życie to siła przyzwyczajenia. Człowiek jako istota nawykowa, łatwo się przyzwyczaja. W każdym z nas tkwi mniejszy lub większy, uświadomiony lub nieuświadomiony opór przed zmianami. Nawet jeśli zmiana jest ewidentnie na lepsze, nawet jeśli ktoś dawałby nam absolutną pewność, że przyniesie same korzyści, siła nawyku ludzkiej natury będzie oponować. Częściej wybieramy znane trasy, lubiane potrawy, sprawdzone sposoby niż coś zupełnie nieznanego i nowego. Tak jest po prostu wygodniej. I bezpieczniej. Obawa przed nieznanym towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. Jest to naturalne i przydatne, bo chroni nas przed niespodziewanymi pułapkami. Kiedy jednak lęk przekracza rozsądną granicę staje się sabotażystą naszych działań. Przybiera różne formy. Zaczynamy szukać wymówek i piętrzyć przeszkody. Odwlekamy: „A to nie dziś, bo mnie coś ugryzło… Lepiej jutro, bo brzydka pogoda… Zaraz, potem, za chwilę…” Wątpimy: „Czy to jest rzeczywiście dobry pomysł, może lepiej nie…” Tłumaczymy się: „A właściwie po co mi to, źle mi czy co? Przecież jest ok, nie mam co narzekać, inni mają gorzej. Mam ważniejsze sprawy.” Nawet chorujemy i popadamy w niemoc, byle tylko nie podejmować ryzyka. Lęk przed porażką, obawa, że może się nie udać to nasz kolejny sabotażysta. Jedynym sposobem na niego jest zaakceptować ryzyko jako nieodłączną część życia. pogodzić się z faktem, że możliwość porażki istnieje, ale nie będzie to koniec świata. Zawsze możemy podjąć kolejną próbę i przygotować się lepiej następnym razem korzystając ze zdobytego doświadczenia.
Przyjrzyjmy się także innym naszym sabotażystom takim jak brak konsekwencji, wewnętrzny krytyk, brak sprecyzowanych celów oraz utrata motywacji.

Konsekwencja, rzecz nabyta
„Brak mi konsekwencji. Brak mi wytrzymałości. Jestem leniwy” – powtarzając tego typu zdania, konsekwentnie od lat, sam już w to uwierzyłeś. Zacznij od tego, by powiedzieć swojemu wewnętrznemu krytykowi zdecydowane: NIE. Wewnętrzny krytyk, to ten głos w tobie, który podpowiada ci, że nie jesteś dość dobry, by coś zrobić, brak ci umiejętności, wiedzy, kwalifikacji, a zresztą i tak się nie uda. Mówi, że nie ma sensu się za to brać, że zabraknie ci czasu, pieniędzy, że ktoś ci przeszkodzi, bo cię nie lubi i na pewno będzie katastrofa. Takie myśli w głowie pojawiają się automatycznie, dopóki nie zaczniesz ich zauważać i pilnować. Nie daj się sterować przez swojego wewnętrznego krytycznego sabotażystę. Nie wierz mu, kiedy wmawia ci, że nie potrafisz wytrwać w postanowieniu i brak ci konsekwencji czy samodyscypliny. Mam dla ciebie dobrą wiadomość: konsekwencja jest rzeczą nabytą i ty także możesz się jej nauczyć, brak konsekwencji nie jest stanem niezmiennym. Naukę zacząć można w każdym wieku, w każdym momencie, w każdej chwili. Stawiając pierwsze kroki, wyznacz sobie proste zadanie. Czynność, którą będziesz wykonywać systematycznie, świadomie wybierając wykonanie tego zadania zamiast rozpraszania energii i tracenia czasu na unikanie go czy odwlekanie. Konsekwencja to umiejętność koncentracji, w pełni świadomego regulowania uwagi oraz kierowania jej na dowolne czynności – jest kwestią treningu i wyboru.

Określ cel i plan drogi do niego
Cel prowadzi nas na przód. Jest naszym kierunkowskazem, gwiazdą przewodnią na oceanie życia. Bez konkretnego celu będziemy miotać się w różne strony, ulegać przypadkowym wiatrom, nie wiedząc dokąd płyniemy. Sztuka tkwi w precyzji celu i wyznaczeniu mapy do niego prowadzącej. Czy kierunkowskaz: „Jezioro jest tam gdzieś tam na lewo” daje ci wyczerpującą informację? Jakie jezioro, jak daleko na lewo, gdzie trzeba skręcić? Tak samo jest z naszymi postanowieniami. Ileż pomysłów nie zrealizowano z powodu braku jasno określonej formy. Co znaczy dla ciebie: być bardziej zorganizowanym? Albo: mieć lepszą pracę? Czy znaczy to, że zadowoli cię lepsze biurko?
Zacznij od tego, by sprecyzować i rozjaśnić twój mglisty cel. Chcesz być bardziej zorganizowany, dobrze. Co powiesz na porządki w swoich rzeczach, papierach oraz przygotowanie tygodniowego planu zajęć? A może potrzebujesz wyznaczenia stałych godzin pracy i odpoczynku, przestrzegania pory posiłków, snu i wykonywania obowiązków. Chcesz lepiej zarabiać? Określ ile i kiedy chcesz to osiągnąć. Co jesteś gotów zrobić, by zwiększyć swoje zarobki i jaka praca cię interesuje.
Kiedy już sprecyzujesz cel, zapisz go – niech to będzie twoja pisemna deklaracja. Wyjeżdżając na wczasy sporządzamy listę potrzebnych rzeczy. Zawierając transakcję spisujemy umowę. Budując dom przygotowujemy projekt. Dlaczego więc, kiedy podejmujemy ważne dla nas postanowienia, tak rzadko je zapisujemy? Pamiętajmy o potędze słowa pisanego. Wypowiedziane obietnice mogą ulecieć jak wiatr, spisane pozostawiają materialny ślad i znacznie silniej działają na naszą podświadomość.
Masz już konkretny cel – czas na plan jego realizacji, czyli wytyczenie drogi. Wyznaczony cel bez planu działania, najczęściej pozostaje nie osiągany. Niezrealizowane postanowienia dołączają do worka niespełnionych pragnień i stają się przyczyną frustracji oraz narastającego niezadowolenia.
Najlepiej jeśli teraz przygotujesz sobie specjalny dziennik, w którym zapiszesz swoje cele ujęte w szczegółowy plan działania, a potem będziesz notować kolejne osiągnięcia.
„W tym roku chcę spędzać więcej czasu z najbliższymi.” Zapisz, co możesz w tym celu zrobić, wymień pomysły na wspólne zabawy, wyjścia. Teraz dodaj daty, zaplanuj swój czas, zaopatrz się potrzebne rzeczy, kup bilety…
„Chcę schudnąć.” Jak zamierzasz to zrobić? Ile chcesz schudnąć? W jakim czasie? Odpowiedz sobie na te pytania, przygotuj i zapisz plan działania, np. dwa razy w tygodniu basen, codziennie rano pół godziny ćwiczeń, a w poniedziałek wizyta u dietetyka.
„Chcę zmienić pracę w pierwszym kwartale.” Na jaką pracę i gdzie, co chcesz w niej poprawić? Może potrzebujesz nowych umiejętności lub przypomnienia sobie tych ostatnio nie używanych. Uaktualnij swoje CV, przeglądaj oferty. Wyznacz terminy, kiedy odpowiesz na pierwsze ogłoszenia, pomyśl jak przygotujesz się do rozmów kwalifikacyjnych.
Teraz twój dziennik postępów umieść na honorowym miejscu i zaglądaj do niego, tak często jak tylko znajdziesz czas. Przyda ci się to w rozwijaniu umiejętności podtrzymywania motywacji.

Zadbaj o paliwo napędowe – swoją motywację
Czas na przygotowanie paliwa napędowego naszych działań – automotywację. To paliwo o potężnej mocy, bez którego daleko nie zajedziesz. Na początku nam go nie brakuje, w miarę upływu czasu poziom naszej motywacji spada. Motor, który pracuje na najwyższych obrotach szybko się wypala. Po pierwszym zapale następuje moment krytyczny, w którym wiele osób zaprzestaje działań i porzuca swoje postanowienia. I tu niezbędna okazuje się umiejętność podtrzymywania motywacji. Dobry start jest ważny, równie ważny jak rozłożenie swoich sił na całą drogę. Do tego przydadzą ci się techniki wzbudzające entuzjazm i wzmacniające ekscytację. Stwórz wizję sukcesu. Wizję szczegółową i barwną, podsyconą emocjami związanymi z twoim planowanym osiągnięciem. Wracaj do niej jak najczęściej i wzmacniaj przyjemne doznania. Przeznacz na to przynajmniej kilka minut dziennie. Oczami wyobraźni zobacz siebie w przyszłości, po dotarciu do celu. Poczuj satysfakcję i radość z realizacji zamierzeń, to będzie twój bodziec zachęcający. Kiedy tylko poczujesz spadek motywacji, zatrzymaj się na chwilę, zrób kilka oddechów i przywołaj swoją wizję sukcesu.
Nie zapomnij także o zaglądaniu do swojego dziennika z wyszczególnionym planem działania i kolejnymi etapami drogi do celu. Notuj w nim swoje postępy, zaznaczaj najmniejsze nawet osiągnięcia. Takie monitorowanie działań pokaże ci czarno na białym, jak z każdym krokiem jesteś coraz bliżej sukcesu. Nie oszczędzaj sobie przy tym pochwał i nagród. Gratyfikacja postępów skutecznie podnosi motywację. Na pewno wiesz z doświadczenia, jak wpływa na ludzi docenianie ich i jak potrafi zdopingować do dalszych działań.
Warto również sporządzić wykres lub inną formę graficzną przedstawiającą przebieg procesu zmian. Zaznaczaj regularnie kolejne kroki, a po osiągnięciu ustalonych etapów nagradzaj się. Takie techniki są skutecznie wykorzystywane w firmach, ośrodkach wychowawczych i ty także możesz stosować je w codziennym życiu.

Twój wewnętrzny wspierający przyjaciel
Oczywiście każdy ma swoje lepsze i gorsze dni. Może się zdarzyć, że dopada cię zniechęcenie i tu przyda się wspierający przyjaciel. Poparcie najbliższych, zaangażowanych w twoje działania bywa niezwykle pomocne. Nie zawsze jednak masz taką możliwość i wtedy to ty możesz się stać dla siebie swoim najlepszym, wspierający przyjacielem.
Zazwyczaj traktujemy siebie tak jak byliśmy traktowani w dzieciństwie lub tak jak nauczyły nas tego warunki w których się wychowywaliśmy. W naszym kraju w wielu środowiskach jeszcze do dziś pochwały i cieszenie się z sukcesów jest źle widziane. Na dzieci nie zwraca się uwagi dopóki są grzeczne, ciche i nie sprawiają kłopotów. Zauważa się dopiero ich złe zachowanie czy gorsze stopnie. Większość ludzi w stosunku do siebie również tak postępuje. Minimalizuje swoje osiągnięcia, niedocenia swoich zalet, nie przykłada wagi do tego co zrobi, natomiast skupia się na swoich niedociągnięciach. Wyobraź sobie odwrotną sytuację, skieruj swoją uwagę na pozytywy i skoncentruj się na nich. Wyobraź sobie, że jesteś dla siebie takim swoim najlepszym przyjacielem, wspierającym, wyrozumiałym i zachęcającym. Niech ten wspierający przyjaciel będzie antidotum na wewnętrznego krytyka. Jak zachowuje się taki przyjaciel? Czego najbardziej potrzeba ci w chwilach zwątpienia czy porażki? Na pewno nie słów: „Jesteś do niczego, jak zwykle nic ci nie wyszło, a nie mówiłem…” Może raczej: „Zobacz ile już ci się udało, ile już zrobiłeś, jedno potknięcie to nic w porównaniu z tym. Spróbuj raz jeszcze, w końcu ci się uda.”

Nie nastawiaj się na stuprocentową wydajność, w życiu nie wszystko zawsze udaje się tak jak chcemy. Połowa to już dużo, dwadzieścia procent na początku – to więcej niż nic. Pozytywne myślenie poprowadzi cię dalej. Sięgaj wysoko, im wyżej sięgasz, tym więcej osiągniesz, ale nie podnoś sobie poprzeczki zbyt wysoko. To może całkiem zniechęcić cię do podejmowania działań lub wypalisz się szybciej niż myślisz. Podobnie jest, kiedy rodzice stawiają dzieciom zbyt duże wymagania, nie adekwatne do ich wieku czy predyspozycji. Przerost ambicji budzi frustrację. Ustalaj więc zadania na miarę swoich możliwości. Oceniając mylnie swoje siły lub wyznaczając nierealne cele, narazisz się na porażkę, a to tylko utwierdzi cię w przekonaniu o nieudolności czy braku kompetencji. Nie obawiaj się jednak popełniania błędów, to cenne źródło informacji. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Z nieudanych prób czasami możemy nauczyć się znacznie więcej niż z sukcesów. Kiedy coś ci się nie uda, potraktuj to jako lekcję i będąc dla siebie wspierającym przyjacielem powiedz: „Starasz się, a następnym razem pójdzie ci lepiej.”
I przede wszystkim zacznij działać, nie jutro tylko już dziś. Zaufaj sobie i uwierz, że masz wszystkie potrzebne rzeczy, by osiągnąć co tylko zechcesz. Masz już cel, plan realizacji i potrafisz się uczyć. Jesteś gotów, już dziś, już teraz. Powodzenia!

Julita Dybowska

artykuł ukazał się w
www.spahouses.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa cookies.

Czytaj więcej na temat polityki cookies.