PROGRAM WALKI Z NISKIM POCZUCIEM WARTOŚCI
Oto kilka eksperymentów, ćwiczeń, które z racji swej prostoty są bagatelizowane przez ludzki umysł uwielbiający skomplikowane wyzwania, a tu wieje nudą, banałem. Ćwiczenia nie są nawet odkrywcze. Stawką jest trochę jednostek straconego czasu. Przemyśl, czy chcesz ryzykować! Co więcej, ryzykujesz, że nastąpi nieodwracalna zmiana twej tożsamości. Badania pokazuję, że nasze życie jest wiernym odbiciem naszego myślenia o sobie i świecie. Jeśli raz w tygodniu odwalisz pańszczyznę i będziesz realizować program, masz szansę stworzyć nową wersję siebie. Silniejszą, pewniejszą, szybciej, mądrzej reagującą, odważną, z inicjatywą. Ceną są mało wystrzałowe ćwiczenia. Już podczas ich czytania możesz umrzeć z nudów, więc jeśli nie masz dramatycznie silnej potrzeby zmiany, odradzam czytanie ćwiczeń. Bo jeśli chcesz je przeczytać, a potem narzekać, że nie ma w nich nic odkrywczego, zamiast zabrać się do roboty, to nie marnuj swojego czasu i energii. Od krytyki twoje poczucie własnej wartości nie wzrośnie, choć wielu uważa wręcz przeciwnie. Ale za to chwilowo poczujesz się lepiej. Niemniej jednak demon krytyki jest wiecznie nienasycony. Trzeba go nieustannie karmić. Kiedy nie ma obiektów zewnętrznych zaczyna zjadać właściciela. Tresura demona może skończyć się niezłym wytresowaniem tresera.

1. Znajdź własną strategię, aby czuć się pewniej siebie w sytuacjach, które są dla ciebie wyzwaniem. Przygotuj sobie kilka scenariuszy, które mógłbyś wykorzystać podczas trudnych sytuacji. Przećwicz najgorsze kwestie z zaufaną osobą, w ostateczności z pluszowym misiem, lub pustym krzesłem, na którym wyobrazisz sobie drugą osobę.
2. Stwórz bank pozytywnych doświadczeń. Przypomnij sobie 5 sytuacji, w których poradziłeś sobie choć nic na to nie wskazywało. Zapisz je. Do listy dopisuj kolejne pozytywne sytuacje, te, które już miały miejsce i te, które właśnie się zadziały.
3. Naucz się brać. Pomagając innym, nie zapominaj o sobie. Naucz się nie radzić sobie. Naucz się prosić kogoś o pomoc. Dana osoba może poczuć się dowartościowana twoją prośbą i tym, że widzisz w niej oparcie. Taki miły skutek uboczny. Raz w tygodniu poproś o przysługę.
4. Wynagradzaj siebie za odnoszone sukcesy. Te duże i te małe. Szczególnie, te małe. Poczuj się jak dumny rodzic, który przygląda się jak dziecko się rozwija. Codziennie poszukaj powodu by nagrodzić siebie. Dobre słowo też jest w cenie.
5. Rób wieczorny rachunek sumienia. Zastanów się jakie lekcje przyjąłeś dziś i za co dziękujesz sobie.
6. Rób nowe rzeczy, zmieniaj stare. Raz w tygodniu zrób coś nowego. Nawet jeśli miałaby to być inna droga dojazdu do pracy. Chodzi o udrożnienie ścieżki neuronowej, która oswaja z tym co nowe, mniej wygodne, ale za to bardziej twórcze, niecodzienne i czasem zaskakujące. W ten sposób dajesz sygnał swojej podświadomości, że stać Cię!
7. Raz w tygodniu zrób coś dla siebie. Wyłącznie dla siebie. Nie dla „Ciebie i dzieci”, „Ciebie i męża”, tylko i wyłącznie dla Ciebie. To, na co będziesz miała ochotę.
8. Zacznij zaznajamiać bliskich ze swoim uczuciami. Mów o tym co czujesz. Przynajmniej raz w tygodniu rób godzinę szczerości, podczas której powiesz o JEDNEJ sprawie, która była dla Ciebie trudna w relacji.
9. Pomyśl o swoich słabych stronach. I na razie nic z nimi nie rób. Co najwyżej pisz wszędzie gdzie tylko możesz, że kochasz siebie za to że taki właśnie jesteś. Wzmocnij też swoje mocne strony. Spisz je i wytapetuj nimi dom, a przynajmniej wygaszać na komputerze. „Jestem błyskotliwa, inteligentna, mam poczucie humoru”, albo „Jestem świetna w rozwiązywaniu problemów”, albo „Doskonale parkuję samochód”…
Po jakimś czasie, możesz posunąć się o krok dalej.
10. Stwórz pozytywną afirmację na swój temat. Afirmacja to motywujące, inspirujące stwierdzenie, które zastępuje stare wzorce myślenia – nowymi. To praca z naszym oprogramowaniem. Zmieniamy stary skrypt myślenia – nowym. Przykłady afirmacji:
Ja… jestem wystarczająco dobry, Ja…pracuję skutecznie i z przyjemnością, Jestem lubiany. Z łatwością tworzę nowe relacje towarzyskie. Otwieram się na nową, atrakcyjną pracę. Itd.
Możesz napisać afirmację wielkimi kolorowymi literami i przykleić ją do lustra, aby widzieć ją każdego dnia. Wypowiadaj tekst głośno i z przekonaniem, najczęściej jak się da, przynajmniej dwa razy dziennie.
Raz w miesiącu zrób coś głupiego, spontanicznego, infantylnego. No chyba, że robisz to na co dzień. Wtedy postępuj odwrotnie.
11. Raz w tygodniu myśl o sobie wyłącznie dobrze. Każdą opinię na swój temat zmieniaj na pozytywną, np. „Fatalnie dziś wyglądam” – „Pomimo PMSa, świetnie dziś wyglądam”
„Ale w tym grubo wyglądam” – „Mam świetne nogi”, „Zapomniałam o dentyście, ale ze mnie trąba!” – „Udało mi się zapomnieć o dentyście. Jestem niesamowita!”
Niech raz w tygodniu cieszy Cię wszystko co zrobisz i chwal siebie za dobrą robotę.
Przykład:
Zrobiłem schabowe. „mhmm, te schabowe są naprawdę wyjątkowe, ten smak, ta panierka, naprawdę cud”.
Porozmawiałam z synem przez telefon: „Ależ jestem wspaniałą matką. Prawie w ogóle się nie zdenerwowałam kiedy dowiedziałam się, że Marcin jest zagrożony. Co prawda rozmowa trwała tak długo, że komórka się rozładowała, ale jestem z siebie naprawdę zadowolona”

12. Raz w tygodniu udawaj, że ludzie Cię lubią.
Przykład:
„Szef, ten to mnie lubi! W zeszłym roku sam mi dał podwyżkę. Potem okazało się, że to było wyrównanie, ale i tak się liczy.
Koledzy z pracy. ci to mnie lubią. Co prawda są na czarnej liście mojej żony, ale ją też trzeba zrozumieć. W końcu ona mnie jeszcze bardziej lubi.
Teściowa, Jezus Maria, jak ona mnie lubi. Nie wiem za co ona tak mnie lubi. Może za to, że jej jeszcze nie zabiłem.
Pani w okienku w urzędzie, była dla mnie miła. Chyba roztaczam dziś wokół siebie jakąś szczególną aurę.
Bądź gotowy na to, że twoje poczucie pewności siebie może się osłabić. Kiedy złapiesz dołek, wiesz co robić. Leż i płacz, albo rozwal misia.
Świetny artykuł i cudowne rady. Zwłaszcza z punktu 2-go.Jednak,żeby go stosować trzeba poznać przeciwnika. Są tak przekonani o swojej atrakcyjności, mądrości, idealności, dobroci, miłości i szlachetnym pochodzeniu, że czujesz się jak przedmiot nic nie wary. Taki co to się wyrzuca na śmietnik. Wszystkiego jest im szkoda dla ciebie. Nawet jeżeli na to zapracowałaś i kupiłaś bo było ci potrzebne. Jeśli nie chcesz im oddać, tak zohydzą, obrzydzą a nawet zniszczą, żeby cię pozbawić radości. Nie wolno ci się cieszyć i być szczęśliwym bo to tak ich złość, jakby jakaś tragedia się wydarzyła. Najlepiej jak byś umarła i wszystko im zostawiła. Dołek na cmentarzu już dla ciebie jest przygotowany w ich rodzinnym grobowcu.