Czy leci z nami pilot? - Solaris - rozwój osobisty

Czy leci z nami pilot?

Moje Niższe Ja nazywa się George. Ludzie praktykujacy hunę wiedzą, że Niższe Ja jest czarujacą istotą duchową, która z ochota pomaga średniemu Ja, wypełnia wielkie zadania, a przy tym panuje nad wszystkimi autonomicznymi funkcjami organizmu. Przekazuje wszystkie emocje i zawartość pamięci do średniego Ja. Poza tym Niższe Ja jest bezspornie koniecznym połączeniem z Wyższym Ja – aniołem stróżem, jak nazywa je tradycja ludowa. Adepci huny dążą do wewnętrznego, silnego, płynącego ze szczerego serca połączenia miedzy Niższym, średnim i Wyższym Ja. Bardzo ważne jest przy tym stworzenie układów zaufania miedzy tymi jaźniami.

Średnie Ja używa swojego mózgu i dzięki temu dysponuje inteligencją. Niższe Ja nie posiada tej umiejętności Dlatego też Średnie Ja szybciej potrafi zaufać Niższemu Ja, anizeli odwrotnie. Średnie Ja za pomocą swojego intelektu może wpływać na to zaufanie. Obowiazuje tutaj prosta zasada: Jeśli zaufam tobie, wtedy także ty zaufasz mnie”. Jest to w pewnym sensie „prawo”.

Każdy student huny stoi przed nastepujacą kwestią: Średnie Ja bez pomocy Niższego nie może nawiązać kontaktu z Wyższym Ja. Na podstawie tego widzimy, jak ważne jest intensywne, wewnętrzne połączenie średniego Ja z Niższym i odwrotnie!

Dialog z Niższym Ja powinien być aktywny. Powinno czerpać z niego korzyści zarówno Niższe, jak i Średnie Ja. Rozmowy na poczatku nie powinny być ani krytyczne, ani też filozoficzne. Wystarczy np., że Średnie Ja wyrazi Niższemu swoje zadowolenie z powodu pieknej pogody: Dziekuje Ci, George, za to, że cieszymy się promieniami słońca w czasie tego miłego spaceru. Zadowolenie to jest emocją, która ja, Henry, mogę przeżyć tylko dzięki Tobie.” Albo poprosimy Niższe Ja o znalezienie (nie o szukanie) zgubionej buteleczki z lekami i dziękujemy mu, gdy ja zobaczymy. Wszystko to wyrazamy prostymi, nieudziwnionymi słowami tak, jakbyśmy rozmawiali z rzeczywistym bratem. I na zakończenie, co jest pierwszym najważniejszym celem praktykowania huny, Niższe Ja powinno życzyć sobie i dążyć do kontaktu z Wyższym Ja.

Słyszę już pytanie, które stawiacie: A jaką mam korzyść z rozmów z Niższym Ja? To jest przecież monolog, jednostronna rozmowa! Odpowiadam nastepujaco: Tak, monolog też jest przydatny, ponieważ gdy zagadniemy Niższe Ja, wtedy ono bedzie starało się komunikowac z nami w zrozumiały sposób. W dalszej części artykułu będę mówił o tym, czym dyponuje Niższe Ja aby monolog zamienić w dialog. W tym celu Średnie Ja musi być przytomne. Chciałbym w tym miejscu opowiedzicć o zdarzeniu, które miało miejsce kilka dni temu. Podczas wypakowywania walizki wypadły z niej w rzucajacy się w oczy i niezwykly sposób różne rzeczy. Zadałem sobie wtedy pytanie: Co chce mi przez to powiedzieć mój George? Rzeczywiscie, od razu znalazłem powód. Zauważcie: Niższe Ja może spowodować nie pochodzące z zewnątrz, niezwykłe i rzucajace się w oczy zdarzenie, aby w ten sposób zwrócić uwagę średniego Ja na konkretne życzenie.

A jak mam teraz zrozumieć, co chce mi powiedzieć moje Niższe Ja? Odpowiedz brzmi: Potrzebuję doswiadczenia, odwagi, śmiałości i przytomności umysłu, aby dobrze zrozumieć Niższe Ja! Niższe Ja czuje naglą potrzebę przekazania mi swoich myśli. Wykorzystuje w tym celu wiele trudnych do pojęcia na poczatku możliwości. Naszym (średniego Ja) zadaniem jest rozpoznanie tych czesto dziwnych reakcji Niższego Ja jako próby przekazania wiadomości.

Jeśli nagle przyjdzie Wam coś do głowy, wtedy z pewnością jest to przekaz od Waszego Georga. Chetnie używam wyrażen typu: Przychodzi mi coś do głowy, albo: błysk myśli, ponieważ obydwa sa bardzo wyraźne, typowe i jasne. Przebłyski myśli przychodzą do nas niezależnie od tego, czym przedtem świadomie myślowo zajmowaliśmy się. Świadomie oznacza: za pomocą umysłu średniego Ja. Myślowe przebłyski czesto mogą być też podszeptem ze strony innej istoty duchowej, a nie tylko pochodzić od własnego Niższego Ja, tej przyjacielskiej i miłej istoty duchowej.

Na podstawie tego widzimy, że Niższe Ja (oraz inne istoty duchowe) posiada umiejetność kierowania moich myśli (to znaczy myśli mojego średniego Ja) na to, co chce mi powiedzieć lub oznajmic. połączenie myśliowe miedzy Niższym i średnim Ja zachodzi nie za pomocą mowy, lecz zawsze tylko za pośrednictwem myśli! Natomiast myśli przekazane przez Niższe Ja wyrazaja się w średnim Ja za pośrednictwem mowy. Nie można ujac ich w inny sposób. Mózg średniego Ja pracuje wtedy w nieznany mi sposób (a może nawet w jeszcze niezbadany sposób): za pomocą przekładania myśli na mowę. Uczucia Niższego Ja mogą tutaj równiez odgrywać pewną rolę: A mianowicie mogą pozytywne lub negatywnie, sympatycznie albo niemiło wpływać na wiadomosci od Niższego Ja.

Niższe Ja może też wyrażać się za pomocą symboli lub obrazów, sa one bowiem najbliższą mu i najważniejszą dlań dziedziną. Niższe Ja może nauczyć się rozumienia przekazywanych mu nagle obrazów i symboli.

Nie poznalem do tej pory metody lub praktycznie stosowanej wiedzy, za pomocą której tak przekonywujaco można byłoby przeżyć tę nauke, jak ma to miejsce w hunie. Podstawowym założeniem jest w tym momencie uznanie i przemówienie do Niższego Ja jako do duchowej istoty. O ile wiem, żadna inna psychologiczna metoda nie stosuje takiej praktyki. Coué, genialny francuski aptekarz, który doprowadzal do wspanialych (Jeśli nawet czesto krótkotrwalych) uzdrowień, jak równiez Messmer i Murphy, wyrazali się podobnie o podświadomości, jak czynił to Max Freedom Long o Niższym Ja. Jednak żaden z nich nie wiedział o pewnym fakcie (albo nie ośmielił się tego publikować), a mianowicie o jednej z najważniejszych podstaw nauki huny, iż Niższe Ja jest samodzielną istotą duchową, do której można przemawiać i wychowywać ją.

Nie przeszkadzajcie sobie tym stwierdzeniem, ani też nie budzcie w sobie obaw! Nie myślcie, że istota duchowa jest czyms tajemniczym albo przynoszacym nieszczęście! z pewnością istnieja dobre i zle duchy, lecz nie powinniście obawiać się duchowych istot, ponieważ złe duchy nie szukają sobie tak prostych osób, jakimi my jesteśmy. Zbliżają się jednak do dużo ważniejszych ludzi, którzy znajduja się na wysokich pozycjach, takich np. jak znani politycy (Husein, Milosevic, Neron albo Hitler). My, normalni ludzie, nie interesujemy ich! Poza tym chroni nas świetlna piramida.

Nasze własne Niższe Ja jest najmilszą, najlepszą i najbardziej godną zaufania istotą duchową. Czasem może być trochę bezsilne lub przestraszone, może także czuć się niepewnie, jak czasami dzieje się to z dzieckiem. W tym przypadku naszym (średniego Ja) zadaniem jest pocieszenie Niższego Ja, wytlumaczenie mu pewnych zaleznosci, których nie zna. Mózg, rozsądne myślenie, jest niedstepne dla Niższego Ja, natomiast dysponuje nim Średnie Ja. Dlatego też ważnym jest, aby Średnie Ja wskazywało własciwą drogę braterskiemu Niższemu Ja i przed wszystkim okazywalo mu miłość. Braterskie Ja jest przecież nosicielem wszystkich emocji i dlatego też szczególnie potrzebuje okazywania mu miłości.

Wprawdzie Niższe Ja posiada fenomenalną pamięć, jednak nie posiada intelektu, ponieważ mózg wykorzystywany jest przez Średnie Ja. Średnie Ja ze swoim mózgiem i intelektem byłoby jednak calkowicie bezsilne, gdyby nie otrzymywalo wsparcia swojego braterskiego Ja za pomocą jego pamięci! Pamięć Niższego Ja podobna jest do twardego dysku w komputerze, na której zapisywane sa dane. Jeśli Niższe Ja chce, wtedy może przesłać do dyspozycji średniego Ja określone dane. Mogą one być przekazywane nie tylko w formie myśli i obrazów, lecz równiez w postaci uczuć. Dzięki temu Średnie Ja także mogą przeżywac emocje. Inaczej mówiac: Średnie Ja nigdy nie byłoby zdolne przeżyć uczucia np. miłości bez udziału swojego Niższego Ja! Wszystkie przeżywane przez nas emocje, bolesne i te najwspanialsze, uszczęśliwiające, przeżywamy wyłącznie dzięki naszemu braterskiemu Ja!

Dlatego też podkreślam, iz powinniśmy być wdzięczni naszemu Niższemu Ja i szanowac je. Psycholodzy czesto przedstawiają Niższe Ja jako chlopca do bicia, za pośrednictwem którego świadomy człowiek odbiera całe zlo, jak np. nienawiść i depresje. Całkowicie odrzucam to mniemanie. Naszym (średnich Ja) wspaniałym zadaniem jest pomaganie Niższemu Ja w usuwaniu bolesnych i szkodliwych emocji, pocieszanie go i pomaganie mu. Niższe Ja jako pierwsze przeżywa wszystkie uszczęśliwiające emocje i czesto przekazuje nam je tylko za pomocą mózgu albo ciała i mózgu.

Wewnętrzne połączenie średniego i Niższego Ja za pomocą ciała tworzy z nich niepodzielną jednostke. Dlatego też świadome rozróżnianie średniego i Niższego Ja wydaje mi się być pozbawione sensu. Pomimo tego musimy dokonać myślowego podzialu tych dwóch jazni, abyśmy w ogóle mogli pracowac z Niższym Ja!

Jak widzieliśmy, Niższe Ja jest niezależną istotą duchową. Na dowód spójnosci tych myśli w czasie każdego seminarium cytuję słowa Maxa Plancka, które wypowiedział podczas swojego florenckiego referatu w roku 1925. Jako fizyk, z czysto materialnego punktu widzenia dowiódł on, iż istnieją duchowe istoty. Na zakończenie swojej wypowiedzi, jako fizyk, przyznał istnienie Boga. Jak powiedzial Planck, za pomocą naszych największych odkryć w badaniach nad fizyką, nie możemy pojąć materii (stworzenia) bez działania boskiej istoty. Wypowiedź Plancka brzmi:

Moi panowie, jako fizyk, a więc jako czowiek, który przez całe swoje życie służył najbardziej trzeźwej nauce, jaką jest badanie materii, jestem z pewnością wolny od podejrzeń o fantazjowanie. Po moich badaniach dotyczacych atomu mogę powiedzieć Wam, co nastepuje: Nie istnieje żadna materia sama w sobie! Cała materia powstaje i istnieje tylko za sprawa siły, która wprawia cząstki atomu w drganie i utrzymuje je w postaci malutkiego układu słonecznego atomu.

A ponieważ w całym Kosmosie nie istnieje żadna inteligentna ani wieczna siła, zatem musimy przyjać, że za tą siłą kryje się świadomy, inteligentny duch.

Duch ten jest pierwotną przyczyną wszelkiej materii. Nie ta widzialna, lecz przemijajaca materia jest tym, co jest realne, prawdziwe, rzeczywiste. Tym co jest prawdziwe, jest niewidzialny, niesmiertelny duch!

A ponieważ żaden duch nie może istnieć sam w sobie, lecz każdy przynależy do jakiejś istoty, tak więc zmuszeni jesteśmy przyjać istnienie istot duchowych.

A ponieważ istoty duchowe nie mogły powstac same z siębie, lecz musiały zostać stworzone, dlatego nie boję się nazwać tego tajemniczego twórcy w podobny sposób, jak nazywaly go wszystkie dawne światłe narody Ziemi już przed tysiacami lat: „BÓG !”

Powróćmy jednak do praktyki huny! Co jest najwazniejsze? Mianowicie to, abyśmy nauczyli się stwarzania kontaktu z naszym Niższym Ja i rozmawiania z nim. Możliwe jest to za pośrednictwem naszego skupienia, spokoju, bez stresu. Poczatkujące osoby potrzebują okresu przygotowawczego do nawiazania kontaktu i rozmawiania z Niższym Ja, po czym będą mogli robić to spontanicznie. To samo dotyczy pózniej kontaktu z Wyższym Ja.

Istnieje bardzo wiele powodów przydatności kontaktu z Niższym Ja, szczególnie dla początkujacych: nawet sam fakt umiejetności rozmawiania z nim. Niższe Ja przez wiele dziesiątków lat (w zależnosci od wieku danego człowieka) nigdy nie zostało zagadniete, ponieważ Średnie Ja nic nie wiedziało o egzystencji Niższego Ja. Nie wiedziało też, że można do niego przemawiać w przeciwienstwie do podświadomości w wyobrażeniu psychologii.

Braterskie Ja osób poczatkujacych w praktyce huny jest calkowicie zaskoczone i wstrząśnięte, kiedy po raz pierwszy przemówi do niego Średnie Ja. Naprawde odbiera mu mowę. może przez trzydzieści lat Średnie Ja nigdy nie powiedziało do niego ani słowa, aż tu nagle odzywa się ono do niego. Nic dziwnego, że Niższemu Ja zapiera dech w piersiach! Równiez tzw. rozmowy z samym sobą, które prowadziło Średnie Ja, głęboko rozczarowały Niższe. Średnie Ja myślało, że rozmawia z samym sobą, co jednak jest niemożliwe. Rozmawiało ono z Niższym Ja nie wiedząc o tym! Niższemu Ja odbiera mowę na pewien czas, może na kilka dni. Nastepnie Niższe Ja przyzwyczaja się do nowej sytuacji. Powstaje wtedy w nim życzenie przekazania teraz pewnych myśli własnemu średnimu Ja, co też wreszcie robi. U średniego Ja pojawia się wtedy wrażenie: Ta myśl nie pochodzi ode mnie, lecz od mojego braterskiego Ja! Z cala pewnoscia własnie tak się dzieje. Albo też rozwiązujemy dane zagadnienie za pomocą przebłysku myśli – nie za pośrednictwem rozumu średniego Ja, lecz dzięki „natchnieniu” ze strony Niższego Ja. Pózniej mogą nadejść też intuicyjne natchnienia od Wyższego Ja.

Bardzo ważne jest, aby przemawiać do braterskiego Ja za pomocą jego imienia, szczególnie wtedy, gdy układy miedzy Niższym i średnim Ja stają się bardziej intensywne i wyraźne. Najprostszym sposobem poznania imienia Niższego Ja jest cierpliwe pytanie je o nie. Równiez to imię czasami pojawia się nagle w naszej świadomosci jako przebłysk myśli. Zanim poznamy imię Niższego Ja, możemy nazywać je po prostu George lub jakkolwiek inaczej. Należy przy tym zwrócić uwagę, iż kobieta nie koniecznie musi mieć żeńskie Niższe Ja i dlatego może ono nazywać się George. Podobnie np. uzdolniony artysta może mieć żeńskie Niższe Ja. W USA i Anglii Niższe Ja najczęściej nazywają się własnie George. Kiedyś w każdym zamku lub dworze zarzadcę nazywano George. Znał on każde przejście, drzwi, rurę kanalizacyjną, a pózniej jeszcze połączenie elektryczne. Nasze braterskie Ja zna w naszym ciele niezliczoną ilość podobnych funkcji.

Henry Krotoschin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa cookies.

Czytaj więcej na temat polityki cookies.